![]() |
|
Chodzimy? - Wersja do druku +- Forum Off-topic (http://www.off-topic.pl) +-- Dział: Kulinaria (http://www.off-topic.pl/forum-29.html) +--- Dział: Restauracje (http://www.off-topic.pl/forum-30.html) +--- Wątek: Chodzimy? (/thread-28.html) Strony:
1
2
|
Chodzimy? - Makuffka - 12-25-2012 Chmm w czasach kryzysu raczej do restauracji się nie chodzi ![]() ja tam zdecydowanie wolę domowy obiad
RE: Chodzimy? - Wercia - 12-25-2012 Raz z miesiącu z mężem wyskakujemy do prawdziwej restauracji, żeby zrobić sobie samemu taki prezent i odskocznię od codzienności. Na co dzień, jeśli nie robię obiadu, to stołuję się w tańszych barach z jedzeniem na wagę dzięki czemu mogę sama kontrolować swoją porcję
RE: Chodzimy? - Makuffka - 12-26-2012 odnośnie wagi porcji w restauracjach raczej są małe...z tego co wiem to po takiej kolacji czasem w domu trzeba coś podjadać
RE: Chodzimy? - Lili - 12-26-2012 oglądam program Magdy Gessler i wcale mi się nie chcę po czymś takim iść do restauracji i płacić ciężko zarobione pieniądze RE: Chodzimy? - Wercia - 12-26-2012 My mamy dwie sprawdzone restauracje, w których porcje są naprawdę adekwatne do ceny i można się nimi najeść. Poza tym ja bardzo szybko się najadam więc dla mnie to tym bardziej nie problem
RE: Chodzimy? - Lili - 12-26-2012 a nie miałaś nigdy tak że będąc tam nie masz już miejsca...a jak wrócisz do domu to żałujesz tego co zostało na talerzu??
RE: Chodzimy? - Wercia - 12-26-2012 Zdarzało mi się, owszem. Ale obeszłam to w inny sposób - oddaję resztę porcji mężowi, on ma żołądek bez dna Co prawda to trochę nieeleganckie, ale wolę tak, niż potem mieć wyrzuty sumienia, że inni głodują a ja marnuję jedzenie.
RE: Chodzimy? - Lili - 12-26-2012 taaak facet może dużo zjeść...a potem w domu on najedzony wreszcie a dla samej siebie nic nie chcę sie gotować
RE: Chodzimy? - Kasia23 - 12-26-2012 a ja uwielbiam krakowską chimerę nie jest to co prawda restauracja ale ![]() W Krakowie znajduje się całkiem sporo miejsc godnych polecenia, na szczycie zaś króluje bar sałatkowy Chimera. Naprawdę trudno jest mi znaleźć lepsze miejsce na obiad w przerwie między zajęciami. Jedną z największych zajęć Chimery jest jej rewelacyjna lokalizacja. Ścisłe centrum, jednak nie roi się w nim od turystów. Z racji tego, iż jestem semi-wegetarianką i nota bene, potrafię nasycić się daniem pozbawionym białka pochodzenia zwierzęcego, do Chimery zaglądam regularnie. Mam szereg ulubionych potraw. Dla przeciętnie jedzącej osoby (w sensie ilościowym), mały zestaw jest zupełnie wystarczający. Do tej pory nie zdecydowałam się na większą porcję, nieważne, jak głodna wówczas byłam. Mój talerzyk przeważnie składa się z: ziemniaków z grilla, słynnej tarty brokułowej/gołąbka wegetariańskiego, sałatki z brokułów/mieszanki warzyw/kiełków i sałatki owocowej. Po takim posiłku czuję się nasycona i dumna z faktu, że dostarczam organizmowi bomby składników odżywczych i witamin. RE: Chodzimy? - skakAnka - 01-01-2013 ja raczej nie bywam w restauracjach, moje kieszonkowe mi nie starcza na takie wizyty. ale może kiedyś... mam nadzieję
|